
W poniedziałek rano posłowie Konfederacji pojawili się w gmachu ministerstwa, oczekując przedstawienia dokumentów w związku z pandemią COVID-19. Minister zdrowia nie spotkał się z posłami Konfederacji, na miejsce wezwano czteroosobowy patrol policji. – Trzeba było go wpuścić, ugościć kawą, porozmawiać i mógłby sobie wtedy spokojnie pójść – ocenił w rozmowie z Kamilem Dziubką poseł Konfederacji Artur Dziambor. W poniedziałek rano posłowie Konfederacji pojawili się w gmachu ministerstwa, oczekując przedstawienia dokumentów, danych i podstaw prawnych oraz naukowych w związku z polityką rządu w sprawie walki z COVID-19. Swoją interwencję transmitowali na żywo w mediach społecznościowych. Minister zdrowia nie spotkał się z posłami Konfederacji, na miejsce wezwano czteroosobowy patrol policji. Na nagraniu udostępnionym przez ugrupowanie słychać, jak funkcjonariusze mówią o naruszeniu nietykalności cielesnej. Oczekiwali też od polityków, że nałożą maseczki. Grzegorz Braun zarzucał policjantom nieznajomość prawa. – Chciałem zwrócić uwagę na to skandaliczne zachowanie ochroniarza, który podczas swojej interwencji nie miał na sobie maseczki. Kto, jak kto, ale pracownik Ministerstwa Zdrowia powinien wiedzieć, jak ważne jest noszenie tych maseczek – mówił Artur Dziambor w programie “Onet Opinie”.
#maseczki #covid #konfederacja
Subskrybuj kanał:
Facebook Onet Wiadomości:
Aby śledzić więcej informacji, zapraszamy: www.onet.pl