Michniewicz: "O tej premii wiedziała cała Polska..." A Kulesza wiedział?!? Miał wpływ na podział?!?

Подробнее о видео

#PrawdaFutbolu - Roman Kołtoń i Marian Kmita dyskutują o sytuacji wokół reprezentacji? O sytuacji PZPN, gdzie problem goni problem. Czesław Michniewicz u Bogdana Rymanowskiego w Radiu Zet powiedział: "O tej premii wiedziała cała Polska... Po tym vlogu". Vlogu PZPN. Tyle, że na spotkanie premiera z kadrowiczami nie został zaproszony prezes PZPN, Cezary Kulesza. Marian Kmita mówi: "Czesiu to bardzo inteligentny człowiek. Jednak relacja między prezesem a trenerem musi się opierać na lojalności. Nie może być tak, że premier RP przyjeżdża do kadrowiczów i trener nie informuje o tym szefa związku". Premia urodziła się na spotkaniu szefa rządu z zawodnikami. Michniewicz relacjonował: "W takiej konwencji żartu. To była taka luźna rozmowa, a piłkarze pytali się nawet w takiej walucie będzie wypłata, bo zarabiają w euro. Na co premier odparł, że pomyśli o premii, jak wyjadą z grupy". Kolejna kwestia to dzielenie premii. Michniewicz w radiu: "Na prawie 20 dni w Katarze o premii rozmawialiśmy 5 minut...". Jednak nawet sam przytacza w wywiadzie Bogdana przynajmniej dwa momenty. 3-4 minutową rozmowę z Robertem Lewandowskim przed odprawą. A także prośbę do piłkarzy po odprawie z Francją, aby - jak to ujął Michniewicz - "jak najszybciej zamknąć temat". Selekcjoner sam siebie zacytował z tej odprawy po odprawie: "Wy macie swoją propozycję, a ja inną, a i tak o wszystkim będzie decydował pan premier". Ewidentnie propozycja piłkarzy była inna, niż Michniewicza, którego asystent Kamil Potrykus chodził po pokojach, aby zbierać numery kont piłkarzy! Piłkarze na sztab chcieli przeznaczyć 10 procent, a Michniewicz domagał się 20 procent. W tej sytuacji Michniewicz postanowił spuentować sytuację następująco: "My z asystentem w takim razie tych premii nie chcieliśmy w ogóle". Szef sportu w Polsacie mówi: "W siatkówce od prawie 20 lat selekcjonerem jest trener zagraniczny. Bo patrzy z innej perspektywy. Pewnie wkrótce będą i polscy selekcjonerzy, właśnie z tego pokolenia, które odniosło takie sukcesy z tymi zagranicznymi fachowcami. Ich spojrzenie jest...". Spoza "polskiego piekiełka"? Kmita: "Można tak to ująć".