
#PrawdaFutbolu - Roman Kołtoń rozmawia z Arturem Wichniarkiem w 24 dniu bez selekcjonera. I to nie licząc 18 dni zwalniania Czesława Michniewicza. Między odejściem Paulo Sousą a zatrudnieniem Michniewiczem było 34 dni. Gdyby Cezary Kulesza znalazł selekcjonera dopiero na 25 stycznia, gdy jest posiedzenie zarządu PZPN, to minęłoby 35 dni od komunikatu o końcu Michniewicza... Czas to jedno. A sposób wybierania, to jeszcze coś innego - ważniejszego. Gdy Kulesza powiedział, że "Probierz chodzi po głowie", to Król Artur nerwowo reagował. Teraz padła deklaracja prezesa PZPN, że "będzie trener zagraniczny". Jednak Michał Probierz wykorzystał ostatnie dni do kilku wypowiedzi, wywiadów, głośnych stwierdzeń, które obiegły media. Wyraźnie walczy o dobre imię polskich trenerów. Sam jednak przypomina, że zaczynał kursy trenerskie w Niemczech. "To ja jestem polska, czy niemiecka myśl szkoleniowa?" - pyta się trener U-21. Jednocześnie w meczych udzielił wywiadu i zaznaczył: "Dopasowanie systemu gry w reprezentacji jest ważne dla tych piłkarzy, którzy nie grają w klubach lub mają kłopoty. I zagraniczny trener tego nie zmieni". Wichniarek kontruje: "I to jest właśnie typowa polska myśl szkoleniowa. To dlatego byłbym za kimś takim, jak Renard. Francuz - ze swoim stylem pracy - ożywiłby to bagienko! Petković też jest dobry. W naszej rzeczywistości potrzeba autorytetu".