
Okres jestem wkurwiona
Wchodzę do żabki dawaj batona
Krew się poleje chodź podpaska założona
Przyjedzie ochrona zostanie rozpierdolona
Okres kurwo nie fikaj
Dajcie mi skurwysyny tutaj przeciwnika
Patrzę spod byka jebnę ci low kicka
Odetnę głowę i wyrzucę do śmietnika
Pracuje w sklepie nienawidzę tej roboty
Wylewam siódme poty za tysiąc złoty
Obsługiwanie hołoty może hot dog może kawa
Zbliżają się kłopoty wchodzi wkurwiona baba
Dawaj batona pierdolona szumowino
Inaczej wszyscy w sklepie skurwysynu zginą
Zjem twoją duszę a kości zetrę na mączkę
Bo mam skurwysynu pierdoloną miesiączkę
Pierdole ten etat diabeł nie kobieta
Chcе jak Julia Szeremeta chyba wpiеrdol od faceta
Rzuca przedmiotami i drze na mnie pizdę (Okres)
Trzeba wezwać egzorcystę
Okres jestem wkurwiona
Wchodzę do żabki dawaj batona
Krew się poleje chodź podpaska założona
Przyjedzie ochrona zostanie rozpierdolona
Okres kurwo nie fikaj
Dajcie mi skurwysyny tutaj przeciwnika
Patrzę spod byka jebnę ci low kicka
Odetnę głowę i wyrzucę do śmietnika
Dostałem kose w żebro cztery kopy w potylicę
Zrobiła ze mnie ścierwo i wytarła mną ulicę
To wszystko przez słodycze widać że nie są zdrowe
Wyrwała mi kręgosłup zmasakrowała wątrobę
Historia jak z horroru w każdej babie diabeł czyha
Potrafi tydzień krwawić i w ogóle nie zdychać
Dostaniesz kopa w jaja za to że głośno oddychasz
Do schronu skurwysyny bo zrobią z nas paprykarz