
#prawdafutbolu - Roman Kołtoń komentuje to, co dzieje się jeśli chodzi o wybór selekcjonera. Prezes PZPN, Cezary Kulesza zaczął spotkania. Media szaleją Marek Papszun kontra Michał Probierz! Werdykt opinii publicznej jest jednoznaczny: Marek! Marek! Marek!!! Przypomina to Coloseum w starożytnym Rzymie... Jeśli chodzi o opinię publiczną przy Papszunie jest kciuk w górę, przy Probierzu w dół. Kulesza jest skazany na Papszuna! Tyle, że Kulesza mógłby spojrzeć szerzej, inaczej... To Belgia zaangażowała Roberto Martineza, Hiszpana, który pracował w Anglii. I z Martinezem była trzecia na świecie. W grudniu sekretarz generalny PZPN, Łukasz Wachowski spotkał się z Martinezem, ale ten dostał ofertę z Portugalii. I po kogo sięgnęła Belgia? Po Domenico Tedesco, ze stajni Red Bulla. "Wir sind die Zukunft" - głosi Red Bull. Czyż nie wyznaczył trendów w wielu aspektach? Czyż nie wykreował kilku niesamowitych trenerów i kilkunastu, którzy liczą się na rynku. Dostępny jest Jessie Marsch, który był jednym z ulubionych uczniów Ralfa Rangnicka (nota bene ten ostatni prowadzi z powodzeniem Austrię!). Czyż nie warto sięgnąć po polskiej rzeczywistości po kogoś takiego jak Marsch - dla niego na odbudowanie się, ale czyż Tedesco nie poszedł odbudować się w Belgii? Dla nas byłaby to niepowtarzalna szansa, aby obudować drużynę w duchu najnowszych wzorców, ale przecież sięgających po motywację iście amerykańską, czy po prostu po motywację sukcesu...